Czy powinno się żałować czegoś co kiedyś wywoływało uśmiech ? A może lepiej przejdźmy do teraźniejszości. A mianowicie, co teraz czuje ? I tu nagle mam wielki mętlik w głowie, ponieważ targa mną wiele przeróżnych emocji. Nigdy nie czułam się pewnie w tym związku, zawsze wiedziałam, że kiedyś on się skończy, że kiedyś najzwyczajniej w świecie znudzę się Panu Nieosiągalnemu. Niby było to dla mnie jasne od samego początku, że związek na odległość, z człowiekiem niestabilnym uczuciowo lub lovelasem, jak kto woli, nie wypali. Jednak chciałam wierzyć, że może tym razem jest inaczej, że może znaczę dla niego coś więcej niż pozostałe dziewczyny. Niektórzy mogą pomyśleć, że to typowe myślenie naiwnej, zauroczonej dziewczyny. Lecz on dał mi powody do takiego myślenia. Sądzę, że na początku Pan Nieosiągalny sam miał taką nadzieje, że nie będzie to jego kolejna przelotna znajomość. Nasz związek różnił się od jego poprzednich. Choćby tym, że z żadną z dziewczyn nie spędzał tyle czasu. Nie wiem dokładnie na czym polegały jego poprzednie relacje z innymi dziewczynami. Jednak wiem, że nasze były inne. Nie polegały tylko na pieszczotach, pocałunkach i tym podobnym rzeczach. Zwierzał mi się, opowiadał dokładnie o swoim życiu, sekretach, tych pięknych jak i przygnębiających chwilach. Jak jeszcze nikomu innemu. Byłam nie tylko jego 'kochanką' ale również przyjaciółką, kompanką, z którą mógł porozmawiać o wszystkim. Mogliśmy spędzać ze sobą całe dnie i ciągle nam było mało i mało. Pamiętam jak sam był w szoku, że znalazł kogoś komu może się do tego stopnia wygadać. Była to dla niego nowość. I tu mam satysfakcje. Nigdy wcześniej z nikim nie był tak blisko psychicznie, a nie tylko fizycznie. Czuję, że byłam przełomem w jego 'karierze' lovelasa. Czuję, że go oznaczyłam w pewien sposób, ponieważ mimo tego, że jego nie wiadomo jakie uczucie do mnie wygasło i już dla niego nic nie znaczę, to wiem, że będzie o mnie pamiętał. Bo byłam inna od pozostałych. Niestety tego nie docenił. Mogliśmy stworzyć idealne dopełnienie kompletnie dwóch różnych światów. A może go to przerosło ? To bardzo prawdopodobne. Mam pewna teorię na jego temat. Proszę o skupienie. Rodzice Pana Nieosiągalnego kiedy miał ok. 13-14, wyjechali do pracy, za granicę. Młodzieniec zaś pozostał w swoim ojczystym kraju, zamieszkując ze swoimi dziadkami. Jak wszyscy wiemy, dziadkowie mają zupełnie inne zasady i poglądy na temat wychowywania. Co zrozumiałe, ponieważ sami wychowali się w innych czasach. W związku z tym, chłopak otrzymał wiele wolności od nich, którą we właściwy sposób sobie wykorzystał. Nie brakowało mu urody, rodzice przysyłali mu pieniądze, drogie perfumy, dobrej marki ubrania, itd. Chłopakowi łatwo przychodziło 'wyrywanie panienek'. Sądzę, że ciągłe zmiany dziewczyn mogą wynikać z tego powodu, że w tak trudnym okresie dorastania, zabrakło mu przy jego boku, po prostu matki. Jestem pewna, że jest niedojrzały emocjonalnie. Może jej pustkę, nieświadomie chciał wypełnić dziewczynami ? Być może stąd też, do grona jego dziewczyn należało kilka starszych od niego ? Przecież dziewiętnasto czy dwudziesto letnia dziewczyna ( kobieta ? ) rozpoczyna już w miarę ustabilizowane, dorosłe życie. Poważnie planuje swoją przyszłość. Może posiadać już samochód lub wiele innych czynników, które będą czynić ją dojrzałą. Dlatego być może one dawały mu jakieś poczucie bezpieczeństwa i opiekę ?
Tak piękne i jednocześnie smutne. Z racji tego, że moim ulubionym taćcem jest rumba, znajdziecie tu wiele tego typu romantycznych piosenek ;)
Niestety lub stety, jedyne co teraz do niego czuję to odrazę i obrzydzenie. Jakby nie patrzeć należę do dość sporego grona jego 'lasek', której uczuciami się zabawił. Tak, zabawił. Bo jak można nazwać to inaczej, skoro zaledwie tydzień wcześniej było wszystko pięknie ? Dokładnie tydzień przed rozstaniem odwiedziłam go w jego szkole wojskowej. Wielka euforia, wymienienie się mikołajkowymi prezentami, a nawet zaprosił mnie na jakiś wojskowy bal, który miał być sporym wydarzeniem. I wiecie co ? Czuje się teraz upokorzona. Właśnie najbardziej bałam się co pomyślą inni ( choć doskonale domyśliłam się ich reakcji ). Wiem, że każdy czekał na nasze rozstanie. Mam wrażenie, że teraz wszyscy patrzą na mnie i po cichu śmieją się myśląc 'a nie mówiłem'. Kolejną rzeczą, która wiem, że mnie strasznie dotknie i wtedy dopiero poczuje być może ból rozstania to fakt, że wkrótce znajdzie sobie nową panienkę. Świadomość o tym, że będzie z nią robił to samo co ze mną i dotykał jej w ten sam sposób, budzi we mnie niesamowicie negatywne emocje. A teraz by optymistycznie zakończyć, powiem co będzie najlepsze. Czeka na mnie mnóstwo pięknych chwil ! Nie mogę się już doczekać ! Czy tylko ja od razu, po rozstaniu z chłopakiem myślę już o kolejnym ? Jestem tak podekscytowana. Kto to będzie ? Czy go znam ? Kiedy go poznam ? Czym będzie się interesował ? Jak wygląda ? Kolejny raz będę umawiać się na randki, przed którymi będę się stroić i wariować. Znów moje ciało ze zdenerwowania, odwiedzi stado motyli, które będą tańczyć we mnie jak szalone ! Ach, czyż to niewspaniałe ? :) Właśnie jestem w najpiękniejszym wieku. Przeżywam najlepsze chwile w swoim życiu. Niespełnione i nowe miłości. Oj będzie o czym opowiadać wnukom ;)
Dziękuję bardzo za poświęcenie mi swojego czasu ( a jak sądzę trochę go Wam zabrałam ). W kolejnej notce być może napiszę o swojej pierwszej a zarazem największej miłości. Taniec towarzyski. Przez wielu błędnie i bardzo stereotypowo oceniany. Postaram się to zmienić. Do usłyszenia ! Pozdrawiam cieplutko !
PS. Ogromnie przepraszam za długość moich notek. Byłam pewna, że ta będzie krótsza ale kiedy porwie mnie wir pisania, to nie jestem w stanie nad nim zapanować ;)
Tak piękne i jednocześnie smutne. Z racji tego, że moim ulubionym taćcem jest rumba, znajdziecie tu wiele tego typu romantycznych piosenek ;)
Niestety lub stety, jedyne co teraz do niego czuję to odrazę i obrzydzenie. Jakby nie patrzeć należę do dość sporego grona jego 'lasek', której uczuciami się zabawił. Tak, zabawił. Bo jak można nazwać to inaczej, skoro zaledwie tydzień wcześniej było wszystko pięknie ? Dokładnie tydzień przed rozstaniem odwiedziłam go w jego szkole wojskowej. Wielka euforia, wymienienie się mikołajkowymi prezentami, a nawet zaprosił mnie na jakiś wojskowy bal, który miał być sporym wydarzeniem. I wiecie co ? Czuje się teraz upokorzona. Właśnie najbardziej bałam się co pomyślą inni ( choć doskonale domyśliłam się ich reakcji ). Wiem, że każdy czekał na nasze rozstanie. Mam wrażenie, że teraz wszyscy patrzą na mnie i po cichu śmieją się myśląc 'a nie mówiłem'. Kolejną rzeczą, która wiem, że mnie strasznie dotknie i wtedy dopiero poczuje być może ból rozstania to fakt, że wkrótce znajdzie sobie nową panienkę. Świadomość o tym, że będzie z nią robił to samo co ze mną i dotykał jej w ten sam sposób, budzi we mnie niesamowicie negatywne emocje. A teraz by optymistycznie zakończyć, powiem co będzie najlepsze. Czeka na mnie mnóstwo pięknych chwil ! Nie mogę się już doczekać ! Czy tylko ja od razu, po rozstaniu z chłopakiem myślę już o kolejnym ? Jestem tak podekscytowana. Kto to będzie ? Czy go znam ? Kiedy go poznam ? Czym będzie się interesował ? Jak wygląda ? Kolejny raz będę umawiać się na randki, przed którymi będę się stroić i wariować. Znów moje ciało ze zdenerwowania, odwiedzi stado motyli, które będą tańczyć we mnie jak szalone ! Ach, czyż to niewspaniałe ? :) Właśnie jestem w najpiękniejszym wieku. Przeżywam najlepsze chwile w swoim życiu. Niespełnione i nowe miłości. Oj będzie o czym opowiadać wnukom ;)
Dziękuję bardzo za poświęcenie mi swojego czasu ( a jak sądzę trochę go Wam zabrałam ). W kolejnej notce być może napiszę o swojej pierwszej a zarazem największej miłości. Taniec towarzyski. Przez wielu błędnie i bardzo stereotypowo oceniany. Postaram się to zmienić. Do usłyszenia ! Pozdrawiam cieplutko !
PS. Ogromnie przepraszam za długość moich notek. Byłam pewna, że ta będzie krótsza ale kiedy porwie mnie wir pisania, to nie jestem w stanie nad nim zapanować ;)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ale nie przepadam za spamem ..
OdpowiedzUsuńale jeśli chcesz to możemy obserwować :)
Muszę Ci powiedzieć, że jeżeli masz o czym pisać, a masz, to nie przejmuj się czy notka jest długa czy nie :)) czekam na notkę o tańcu i zapraszam do mnie na nową recenzję :)
OdpowiedzUsuńCiebie porywa w wir pisania, a mnie w wir czytania Twoich notek :))
OdpowiedzUsuńja nad komentarzami pisałam, że nie odpowiadam na spamy.. :)
OdpowiedzUsuńnajbardziej podoba mi się zakończenie bo ciągle szukam takich pozytywnych "wątków" ;)
OdpowiedzUsuńboska piosenka ;]
OdpowiedzUsuńzapraszamy do nas <3
ja czasami chodzę z koleżankami na sesje ale raczej w ramach takiego spaceru z aparatem po okolicznych dróżkach ;d
OdpowiedzUsuńgenialnie piszesz , bardzo ciekawe ! ; )
OdpowiedzUsuńa piosenkę słyszałam , ale nie znałam tytułu . piękna jest .
no coś ty, nie zrażam, hehe. ;3
OdpowiedzUsuńa mangę bardzo polecam. :*
Uwielbiam Twoje notki <3
OdpowiedzUsuńHej! Właśnie odczytałam twój komentarz u mnie na blogu, tak, tak siedzimy w tym świecie we 2 pewnie jest nas wiecej haha ^^ Masz bardzoi ciekawy blog, długie treści- miło się czyta! pozdrawiam ^^
OdpowiedzUsuńNie przepraszaj za to, że notka jest za długa.. Nie przeszkadza mi to. To może nawet i lepiej bo dzięki temu można się wczuć. Tzn spróbować poczuć to co ty, zrozumieć. Gdy notki są krótkie to wszystko napisane jest ogółem a tu.. Każdy szczegół ; )
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńFajna piosenka :)
powodzenia w blogowaniu :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że cokolwiek Ci się udało zmienic..;)
OdpowiedzUsuńA innymi się nie przejmuj .;)
Obserwujemy ..?
jesteś świetna! ;) ja bym pewnie się w ogóle z kimś takim nie związała, bo tacy faceci się po prostu chyba nie zmieniają. ale ciesze się, że masz go za gnojka, bo mimo tej całej jego przeszłości, bo przecież w końcu cię skrzywdził.. ale najważniejsze, że jeszcze tyle przed tobą, tyle chwil do przeżycia! ;)
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz :D no i faktycznie sporo :) ale miło sie czyta :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :*
bardzo fajnie się czyta, ciekawy blog ;)
OdpowiedzUsuńobserwujemy? :>
hah no cos ty ;D no to nie zle :) ale na prawde zestaw jest swietny :)
OdpowiedzUsuńuhuhu, reczywiście się rozpisujesz :P
OdpowiedzUsuńale bardzo ciekawy jest Twój blog ; *
dziękuję za komentarz ;))
`obserwujemy ? ;p
xoxo
bardzo ciekawe jest to co piszesz ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz na moim blogu ;-)
Ja również jestem nowicjuszem blogowym ;-)
Także potrzebuję wsparcia;)
Zapraszam :
aniafrontczak.blogspot.com
Bardzo ciekawy blog
OdpowiedzUsuńNiestety plotkary nie udało mi się oglądać, tzn widziałam kilka odcinków, ale tak bez ładu i składu, bo jakiś taki, że nie wiedziałam o co wgl w tym chodzi. Ale z tego co słyszę, to jest to bardzo fajny serial, więc muszę zobaczyć :).
OdpowiedzUsuńmój pokój ciężko nazwać małym ale i duży nie jest ;D ja mam za mało mebli w nim a nie mam ich jak inaczej ustawić w pokoju żeby coś jeszcze zmieścić ;x pozdrawiam i zapraszam częściej ;) powodzenia w prowadzeniu bloga ;)
OdpowiedzUsuńPiszesz bardzo ciekawe notki. Z przyjemnością się je czyta :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog ; ))
OdpowiedzUsuńSwietnie piszesz ! Przypomniałaś mi o pewnym chłopaku , mojej 'pierwszej miłości' i uświadomiłaś parę rzeczy ... Myślę , że nie musisz się reklamować , niekórzy od razu odwiedzają osoby które komentują :) , a że blog jest świetny to liczba obserwatorów wzrośnie (trzymam za to kciuki;)) . U mnie jest tak , że widzę go w szkole i jeszcze jak się obściskuje z moją koleżanką (no bo chciałam tego ,aby byli razem , nie mogę im tego zabronić)...
OdpowiedzUsuń` długie notki może i mnie przerażają. ale jak już wczytam się w jej treść. to mogę czytać, czytać, czytać.. gorzej, że oczka później bolą. nje lubię takich kolesi. ale być może masz rację. być może zabrakło mu tej matczynej opieki. i właśnie być może dlatego tak jest. być może jakaś jego komórka w mózgu.. nje może nadal zrozumieć dlaczego tak właśnie się stało... dodaję do obserwatorów. :*
OdpowiedzUsuńznalazłam się tutaj całkiem przypadkiem, ale Twoja historia jest zupełnie podobna do mojej, bynajmniej początek i jestem pod wrażeniem Twojego optymizmu odnośnie przyszłego chłopaka ;)
OdpowiedzUsuńmiłość jest zjebana -,-'
OdpowiedzUsuńmogłaś napisać normalny komentarz, wpadłabym na pewno :D
Piękna ta piosenka :D Zapraszam do skomentowania nowej recenzji na moim blogu www.filmowe-abecadlo.blogspot.com Tym razem pod moje szpony wpadł film "50/50" Zapraszam i pozdrawiam - Paweł
OdpowiedzUsuńZapraszam wszystkich obserwowania mojego bloga
OdpowiedzUsuńhttp://nati-p.blogspot.com/
Piękna piosenka i świetnie oddaje klimat tego posta... ♥
OdpowiedzUsuńfajna notka <3
OdpowiedzUsuńja przechodze taki okres w życiu, że zastanawiam się nad moim stylem.. chodze do LO i tam dziewczyny ubierają się gustownie, większość na obcasach, ciuchy z markowych sklepów.. w sumie sama zamieniam się w taką, ale ja zawsze będę wierna trampkom < 3 lubie po domu chodzić w rozciągniętych koszulkach, nosić dresy ... nie wiem co robić? jaki jest mój styl ? w sumie lubię oryginalność i dlatego zajęłam się modeliną ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dużo pozytywnych opinii słyszę na temat tego serialu, więc chyba sobie go obejrzę. :)
OdpowiedzUsuńJak na razie chcę dokończyć 2 sezon Glee, ale jakoś nie specjalnie mi się to ostatnio udaje, bo zawsze jak zacznę oglądać, to muszę skończyć w połowie. :(
Bardzo dziękuję za polecenie serialu. :)
Jeśli się ma wątek to nawet się nie zauważa jak napisało się kilka kartek. To, że piszesz o tym na blogu sprawia Ci ulgę i dlatego tak się rozpisujesz, ale to dobrze. Kiedyś tańczyłam jako zajęcie dodatkowe, w 2klasie i 5. Rodzice zawsze chcieli mi wypełnić czas po lekcjach. Dlatego wynajdywali różne zajęcia dla mnie.
OdpowiedzUsuńrozumiem :D
OdpowiedzUsuńGenialna jest ta piosenka <3
OdpowiedzUsuńĆwiczę, ćwiczę i to dużo! Tylko nie w przerwę świąteczną niestety :( sama nie mogę się zmobilizować a treningi mam dopiero po nowym roku. A powinny być zaraz po świętach żeby zrobić z tym coś do sylwestra ;d . Dziękuję, dziękuję. Audrey to moja Bogini.
OdpowiedzUsuńpiosenka eveeer!
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwowania mojego bloga ;)
mademoiselle-kate.blogspot.com/
ooo;) tak właściwie mam w domu trzydziestoletnią starą gitarę taty, także na razie gram na niej, jak się wkręce w to to zakupię sobie nową moze :) ale szczerze to wątpie w to haha :D zapraszam na nowy post ;)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo fajne podejście do tej sprawy. I niesamowicie się to czyta z tą piosenka w tle!
OdpowiedzUsuńTak jak up:D.
OdpowiedzUsuńSuper!;D>
fajnie tutaj;DD.
***
kookardynka.blogspot.com
Piosenka idealnie dopasowana to treści posta... ^^
OdpowiedzUsuńŚwietna piosenka ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre rady. Na pewno spróbuję :) Ogólnie też tańczę, ale trochę inne rzeczy. Nie wiem czy u nas znajdzie się ktoś taki jak Pan Mirek. Ćwiczenie takich rzeczy wymaga dużej odwagi. Ogromny szacunek dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńDroga którą dotarłam do Twojego bloga jest bardzo skomplikowana więc nawet nie będę próbować jej opisywać. W każdym razie nie żałuję, że tutaj wpadłam, bo w Twoich notkach widzę siebie sprzed kilku miesięcy. :) Myślę, że wiele z nas, kobiet, ma za sobą związek ( a raczej EPIZOD :D ) z takim lovelasem o jakim pisałaś. Ja również, chociaż jestem jeszcze gówniarą, się na takim kimś "przejechałam". Bolesne doświadczenie, nie powiem, że nie, ale nauczyło mnie całkiem sporo. Podziwiam Cię za podejście do sprawy! Ja po rozstaniu z tym nieszczęsnym chłopakiem nie mogłam się pozbierać, bo naprawdę myślałam, że będzie ze mną inaczej niż z pozostałą setką dziewczyn ;) Zapewniam, że będę często odwiedzać i czekam na nowe posty! Zapraszam na mojego świeżutkiego bloga ;)
OdpowiedzUsuńhttp://ps-uwielbiamcie.blogspot.com