poniedziałek, 26 grudnia 2011

Pan Nieosiągalny

Wszystko zapowiadało się w pięknych kolorowych barwach.. Dlatego łatwo było można się nabrać
Pod koniec wakacji, a dokładnie w połowie sierpnia pewien wysoki, niebieskooki, blondyn zauroczył dość naiwną jak się później okaże dziewczynę.(oczywiście nawiązując z nią kontakt bardzo w stylu XXI wieku, czyli przez wszystkim dobrze znany portal społecznościowy o nazwie facebook ). Pierwsze ich spotkanie ( randka ) było udane..baa to mało powiedziane. Kto by pomyślał, że z niezobowiązującego, do którego nie miało się żadnych oczekiwań spotkania może wyniknąć coś godne uwagi ? Chyba obydwoje się tego nie spodziewali. Chłopak oczywiście nie tracąc czasu ( co za pewne było od zawsze w jego zwyczaju ) bez większego namysłu pocałował dziewczynę na pierwszym ich spotkaniu. Co było zaś kompletnie nie w jej stylu, lecz nie zareagowała i oddała się posłusznie jego pocałunkowi. Czy pocałunek był błędem ? A raczej czy rozpoczęcie tej znajomości było błędem ? Znając charakter, upodobania i skłonność do manipulowania płcią przeciwną Pana Nieosiągalnego, dziewczyna zaufała mu. Nawinie uwierzyła, że młody grecki bóg ( bo taki był w jej oczach-imponował jej, nigdy nie przypuszczała, że ktoś taki może zwrócić na nią uwagę, czuła się przy nim bezpiecznie i wyjątkowo ) o przeszłości lovelasa, dzięki szkole wojskowej być może choć trochę dojrzał i się zmienił ? I tak właśnie od pierwszego ich spotkania przez kolejne 2 tygodnie do końca wakacji widzieli się dzień w dzień. Od samego rana do późnego wieczora. Pragnęli spędzić ze sobą każdą sekundę. Niespostrzeżenie mijał im wspólnie spędzony czas-magiczny czas. Jeszcze nikt nigdy nie traktował dziewczyny w ten sposób. Pan Nieosiągalny znał dobre sztuczki na porządne zauroczenie w sobie dziewczyny. Spełnianie jej każdej zachcianki ( hah czasem o niektórych nie miała nawet pojęcia), romantyczne spacery nocą, długie szczere rozmowy, noszenie jej na rękach w parku pod gwieździstym niebem, róża o 8 rano. Pokazał jej tyle wspaniałych, zupełnie nowych dla niej rzeczy. Pomimo jej małego stażu w relacjach damsko-męskich, dziewczyna czuła się niesamowicie, jak nigdy dotąd. Zapomniałam dodać, że szkoła Pana Nieosiągalnego znajdowała się w innym mieście. Dlatego gdy nadeszła chwila pożegnania, dziewczyna nie ukrywała, że było jej ciężko. Nie wiedząc kiedy z jej oczu zaczęły cieknąć łzy..Pan Nieosiągalny również nie krył smutku i dołączył do jej nostalgii ( czego się nie spodziewała ). Zapłakany chłopak powiedział, że jeszcze nigdy nikt nie płakał z powodu jego wyjazdu i, że to najpiękniejsza chwila w jego życiu. ( tak, tak zapamiętała każde jego słowo ). Podarowali sobie mnóstwo zdjęć. Pan Nieosiągalny dał dziewczynie koszulkę obtoczoną swoim zapachem, na którego punkcie dostawała gęsiej skórki. Przyjeżdżał regularnie co 2 tygodnie. Za każdym razem gdy się żegnali powtarzał jej, że jest najważniejsza i by o tym zawsze pamiętała. 3 miesiące minęły cudownie. Pan Nieosiągalny przechodził samego siebie. Nagle z dnia na dzień, z rozmowy na rozmowę, coś zaczęło wygasać ( z jego strony oczywiście ) Dokładnie w listopadzie ( ostatki ) tradycyjnie jak co 2 tygodnie miał przyjechać( pojawiał się zawsze na niecałe 3 dni-piątek po południu, w niedziele po południu już był w drodze powrotnej ) Dziewczyna pamięta tamte dni dokładnie. Piątek dostała smsa, w którym powiedział, że jest z byt zmęczony na spotkanie, zaś w sobote rano, że będzie cały dzień poza miastem. Nie uwierzyła. Od razu było widać, że coś jest nie tak. Tylko dlaczego Pan Nieosiągalny tak się zachował ? Nie łatwiej było od razu przyjść i porozmawiać, zamiast czekać do godziny 23.30 ? Tak dokładnie o tej godzinie zadzwonił do niej w sobotę, by wyszła przed blok. Dziewczyna była przygotowana na najgorsze. Czuła, że to początek końca. Gdy go zobaczyła cała złość nie wiadomo gdzie, nagle uciekła. Jedyne na co miała ochotę to mocno go przytulić. Ale dziewczyna nie była na tyle głupia-nic nie dała po sobie poznać. Z rękoma w kieszeni, twardo szła przed siebie. Pan Nieosiągalny cały czas milczał. Gdy w końcu usiedli na pobliskim placu zabaw, dziewczyna przerwała ciszę. Było widać, że zmieszany i zakłopotany chłopak nie wie jak ma się wypowiedzieć by nie zranić uczuć dziewczyny. Zaczął oklepanie tłumaczyć dziewczynie, że wie, że będzie żałował swojej dezyzji ale to nie ma sensu. Tłumaczył, że mu na niej zależy ale on tak dłużej nie potrafi na odległość. Żyli dwoma oddzielnymi życiami. Jednak dziewczyna twierdziła, że jeżeli na prawdę by mu na niej zależało to byłby z nią mimo wszystko. Pan Nieosiągalny przez całą o wiele dłuższą niż tu opisana, rozmowę miał drżący głos i łzy w oczach. Powtarzał, że nie chce tego ale tak będzie lepiej. Nie wiedział co ma zrobić był rozdarty. Cały czas przytulał  ją do siebie. Nagle zadał pytanie czy ona w ogóle go kocha. I to było najgorsze. Dziewczyna nie wytrzymała, wybuchając płaczem, wyszlochała 'Tak'. Pan Nieosiągalny ogarną ją mocno swoimi ramionami. Przepraszając błagał ją aby wybaczyła jego zachowanie, obiecał zmiane, powtórzył kolejny raz, że jest dla niego najważniejsza. Niestety 'zmiana' trwała zaledwie 2 tygdnie. Miesiąc od tej niby przełomowej rozmowy, młodzieniec a raczej prosty cham ( bo jak można nazwać kogoś kto nie szanuje swojej kobiety ? ) powtórzył historię sperzed kilku tygodni, a mianowicie jak gdyby nigdy nic przyjechał do miasta nie racząc się odezwać do czekającej na każdą jego przepustkę, dziewczyny. To była cisza przed burzą. Dziewczyna nie wytrzymując w końcu postanowiła pierwsza się odezwać, a dokładniej w niedziele o 17 ( przypomnijmy, że Pan nieosiągalny milczał od piątku ). Wściekła i jednocześnie zawiedziona, dziecinnym zachwaniem swojego przyszłego, byłego chłopaka, sprytnie zadzwoniła, z innego numeru ( wiedziała, że nie odbierze gdy na ekranie jego telefonu wyświetli się jej imię ). Rozmowa telefoniczna trwała niecałą godzine ale to nieistotne, ważniejsza jest jej treść. Dziewczyna dokładnie sie przygotwała wiedziała co ma mu powiedzieć. Jakim jest chamem, prostakiem, dupkiem, babiarzem a przede wszystkim zakłamanym, tchórzliwym, palantem bez jaj. Wygarnęła mu wszystko. Jak można nie mieć na tyle odwagi by zachować się jak prwadziwy facet i porozmawiać, najzwyczajniej w świecie szczerze porozmawiać ?! Zamiast tego lepiej się w ogóle nie odzywać, urządzać jakieś idiotyczne gierki ( np. usunięcie wspólnego zdjęcia na fb+idiotycznego statusu 'w związku' ). Czyż to nie dziecinada ? Najbardziej zastanawiające jednak było co on chciał osiągnąć tym wszystkim ? Może miał nadzieje, że dziewczyna od tak po prostu nagle wyparuje ? Wracając do jakże porywajacej rozmowy telefonicznej, w której to Pan Nieosiągalny praktycznie nie mógł wydukać słowa. Na pytanie : Czy my jesteśmy jeszcze razem ? Dziewczyna słyszała jedynie głuchą ciszę. Taka sama odpowiedzieć była na pytanie : Czy chcesz aby to się zakończyło przez telefon ? W końcu dziewczynie udało umówić się z emocjonalnym popaprańcem na poniedziałkowe po południe. Mieli się spotkać pod dobrze znanym im mostem o 16. Dziewczyna znając niepunktualność swojego byłego kochasia,  zapragnęła by to on choć raz czekał na nią. W tym celu wyszła dokładnie o 15 minut za późno z domu. Oczywiście przeliczyła możliwości lovelasa. Czekała na niego 30 minut. Gdyby miała choć trochę oleju w glowie, nie marzłaby, czekając na niego tylko od razu wróciła do domu. Jedyne co ją zatrzymało to chęć zakończenia tej chorej znajomości. Kiedy wreszcie Pan Nieosiągalny zdolał, łaskawie dotrzeć, z miną zbitego psa na miejsce, mogli rozpocząć mowę pożegnalną. Przez dłuższy czas, szli w błogiej ciszy. Dziewczyna miała mu wiele do powiedzenia lecz czekała na jakikolwiek ruch z  jego strony. Okazało się, że Pan Nieosiągalny nie był zbyt dobrze przygotowany, dziewczyna nie usłyszała nic nowego, czego nie dowiedziałaby się na poprzedniej rozmowie. 'To nie ma sensu na odległość..Ja tak nie potrafię..Nie w tym wieku..Nasze drogi ciągle się rozchodzą..bla bla bla'. Ona na przekór upierała się, że jeżeli by mu zależało to by z nią był i tyle. Uważała, że odległość to tylko wymówka, że nie chciał się przyznać przed nią, a może i przed samym sobą, że kolejne jego 'uczucie' wygasło. Kolejny związek nie wypalił. Może siebie samego chciał oszukać, że już nie jest tym samym gówniarzem, który zmieniał dziewczyny jak rękawiczki, a znów okazało się tak samo ? To był jego najdłuższy 'związek'. 4 miesiące okazały się dla niego szmatem czasu. Powiedział, że nie wierzy w miłość w tym wieku. I to by był koniec tej znajomości. Koniec tak na prawdę bez początku. Niestety historia bez happy endu. Hm a może nie ? Spójrzmy na to z innej strony. Może to właśnie szczęśliwe zakończenie ? Może gdzieś tam wciąż czeka ten 'książę na białym koniu', który będzie o niebo, niebo lepszy od Pana Nieosiągalnego. Ktoś kto ją doceni, zaakceptuje, pokocha i będę żyć razem długo i szczęśliwie. Tak. Tak jest na pewno. Coś się kończy coś się zaczyna.
Dlatego apeluję do wszystkich porzuconych lub zranionych dziewczyn. Jesteśmy w takim wieku, że nie ma co się przejmować jakimiś niespełnionymi miłościami. To normalne. Kiedy mamy to wszystko przeżywać jak własnie nie teraz ? Jeżeli ktokolwiek zdołał dotrwać do końca to jest mi niezmiernie miło i dziękuję. A w kolejnej notce napiszę o tym co czuję oraz o rozszyfrowaniu Pana Nieosiągalnego. Pozdrawiam!

43 komentarze:

  1. jeej ! świetny blog . przeczytałam całą historię .
    obserwuję ! ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie piszesz :).
    Historia świetna! :D
    + Obserwujemy? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie piszesz.
    +super blog .
    ++będę wpadała częściej !

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje, dziękuję, dziękuję ! nawet nie zdajecie sobie sprawy jaką radością mnie napełniliście, poświęcając dla mnie swój czas :) piękne dzięki ! koniecznie wpadajcie ! do usłyszenia ! ściskam gorąco !

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też jestem początkująca : D + dodamy się do obserwowanych ?

    OdpowiedzUsuń
  6. fajny blog. :)
    Oczywiście obserwuję i liczę na to samo .
    oraz bd wpadała częściej ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam są historię. Bardzo mi się podobała. Dodaję twój blog do obserwowanych. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. tak, "bawię" się w to, bo lubię się wyróżniać. przychodzę do sql i każdy chce zobaczyć co zrobiłam. Lubię to ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. wow,wow,wow.! świetnie piszesz.! przeczytałam całość i uważam, że jest to o niebo ciekawsze niż wiele książek,które przewinęły mi się przez ręce.

    czekam na dalszą część ;)

    http://m-marinette.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. przeczytałam :) i czuję jeszcze większą pogardę do tych wszystkich zakochanych w sobie idiotów :)
    mam nadzieję, że zapomnisz o tym kretynie i nie będziesz patrzeć wstecz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O Boże!
    Nie dałam rady wszystkiego przeczytać, bo literki już mi się mieniły w oczach :D
    Ale podziwiam!

    Obserwuję i liczę na rewanż :P

    www.agrafka123.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. fajnie, fajnie ale wystarczyl byu 1 link a nie 4 ;D
    + dodaje i licze na to samo ;)

    pozdrawiam, Aieaa ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. fajowskie ;)
    + obserwuje ;)i licze na rewanz ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawie zapowiadający się bloog:)
    Zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  15. twój blog jest genialny... w twoim opisie wyczytałem że piszesz o dążeniu do tanecznych marzeń :) A co ty dokładnie trenujesz ? + dodaje do ulubionych i obserwuje

    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ahh... czasem lepiej zapomnieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny blog, zapraszam do mnie fashionrj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Pisz dalej - fajnie się to czyta!
    Zapraszam do mnie: http://drogadogwiazd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak się składa, że ja też trenuję taniec towarzyski :) Jeżdżę na turnieje obecnie mam klasę C w dwóch stylach a ty ? Z jakiego jest ogólnie klubu ?

    OdpowiedzUsuń
  20. Oooo to jesteś lepsza :) A co bardziej wolisz latyne czy standard bo ja latyne ! STANDARD TO ZŁO !

    OdpowiedzUsuń
  21. Jedno się kończy, ale drugie zaczyna ;) trzymam za Ciebie kciuki! :) pozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili- może poobserwujemy się? ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Doskonale wiem co czujesz...:) mój ex zachował sie prawie tak samo tylko jego nie było stać nawet na spotkanie ... niby chciał ale zarazem dał mi do zrozumienia że jednak nie chce ... rozstalismy się przez esy gg i fona ... A jeżeli chodzi o blog to świetnie się czyta ślicznie opisane emocje uczucia. Pozdr :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przeczytałam połowę tekstu i na prawdę bardzo ładny. Dziękuję za odwiedziny, zapraszam http://life-on-everyday.blog.onet.pl/ dzisiaj będzie notka "Co robić na sylwestra i jak się ubrać" Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajna historia:)
    Za dużo tekstu jak dla mnie.;/
    Będę bardzo wdzięczna jeżeli zechcesz mnie odwiedzić;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie ma za co, to było dobrze wykorzystane kilka minut z mojego dnia ;) poobserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. fajny blog. (:

    obserwujemy .? ^^

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie chcę stawać po niczyjej stronie ponieważ znam zbyt mało faktów ale... miłość nie jest łatwa. Związki, uczucia a nawet zauroczenie nie jest łatwe. Może naprawdę było mu ciężko i nie wiedział jak się zachować? Wiedział, że cokolwiek postanowi, ktoś będzie smutny. Chamem by był gdyby zmieszał Cię z przysłowiowym błotem, a niekoniecznie dlatego, że bał się z Tobą spotkać czy porozmawiać. A może tak było...? Może kogoś na boku już miał? Może łatwiej by mu było o tym napisać ale czy to było by lepsze rozwiązanie? Zrywanie przez e-mail czy sms? Ciężko w TYCH sprawach postąpić słusznie. A może rzeczywiście to była tylko wymówka.
    Ale oczywiście masz rację - nie warto się przejmować :) jeszcze wiele pierwszych randek Was czeka :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajnie to przedstawiłaś, miałam podobną historię..
    Obserwuje, zrob to samo jeśli chcesz ;*

    OdpowiedzUsuń
  29. nie znam sę na tym za bardzo :)
    obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Zajebisty Blog ;D
    Jak na początkującą to jesteś bardzo dobra w pisaniu.

    (Też miałam kiedyś taką historię, nawet ze mną nie zerwał, więc jesteśmy nadal razem xD)

    Obserwuje i zapraszam znów do mnie ;D http://mlodas-opowiadanie.blogspot.com/

    (Liczę na rewanż ^^)

    OdpowiedzUsuń
  31. Rozumiem, ale nie reklamuj się na moim blogu ;)Bo pewnie mojej notki nie przeczytałaś :)
    Ale popieram to co tu napisałaś, więc jak chcesz możemy się obserwować :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetny blog . Dołączyłam do obserwatorów i liczę na rewanż ;*

    OdpowiedzUsuń
  33. pewnie, że możesz! haha :D a tak poważnie to bardzo dziękuję, to bardzo miłe :) oczywiście, zapraszam jak najczęściej :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Świetny blog. :)
    Obserwuję i liczę że znajdziesz też chwilkę dal mojego bloga. :*

    OdpowiedzUsuń
  35. No to przyznaję się do błędu. Choć przyznam, że większość osób tak robi i to czasem denerwuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. ciekawy blog
    zapraszam do mnie, obserwuję Twój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Fajny blog . !

    Obserwuję i zapraszam do mnie : ))

    OdpowiedzUsuń
  38. o joj.rozpisalas sie:)
    w niektorych kwestiach sie z toba zgarzam w 100%
    wole to teraz przechodzic niz jakbym miala 40lat,prace i musiala sie na wszystkim skupiac:)

    buziaki

    OdpowiedzUsuń